nie wszystko mozna kupic
dlaczego niektorzy mysla ze wszystko mozna kupic, ze wszystko ma swoja cene i wystarczy tylko ja podac.ja od zawsze twierdze ze nie mozna sobie kupic szacunku, szczegolnie szacunku wlasnego syna... o czym mysle ze dzisiaj przekonal sie moj ojciec bo ja juz wczesniej wiedzialem ze najpierw musi byc silny autorytet i dopiero na nim mozna budowac szacunek. jesli brakuje tego pierwszego automatycznie nie ma tez tego drugiego. tak juz jest stworzona ludzka psychika, przynajmniej moja a dzisiaj autorytet mojego ojca bardzo ucierpial w moich oczach, dramatycznie wrecz. hmmm.... czyzby jednak cos pozytywnego tego wieczora..... czy to byl piorun...... :)))..... no to chyba na dobranoc natura postanowila umilic mi troche koncowke tego dnia (zreszta, pomijajac wieczor, bardzo milego dnia) i sprawila burze, uwielbiam wiosenno-letnie burze, szczegolnie w nocy, uwielbiam dzwiek deszczu uderzajacego o parapet, ktory wszyskich innych denerwuje a mnie wycisza i uspokaja.a na dodatek w tle leci stairway to heaven - led zeppelin....mmmm... nic tak nie uspokaja :) juz mi lepiej. od razu przypominaja mi sie te wszystkie cudowne chwile ktore dzisiaj spedzilem z Kizia i te niesamowite 14 miesiecy ktore jestesmy juz razem i ktorych "miesiecznica" wlasnie dzisiaj miala miejsce. mielismy uczcic ten dzien na Wzgorzu, ktore zawsze mialo dla nas magiczne znaczenie a wyladowalismy na zakupach :) ale przynajmniej udalo mi sie namowic Kizie na cos bardziej kobiecego i kupila sobie sliczna bluzke.no i wlasciwie nie wiem jak zakwalifikowac ten dzien bo z jednej strony projekt mojej grupy wygral na wykladzie z samorzadow, pozniej spedzilem cudowne popoludnie z Kizia ale zostalo to przycmione przez wielka klutnie w domu wieczorem. chyba jednak powiem tak: bardzo mily dzien z pewnymi niesympatycznymi akcentami :) BTW: a miala byc krutka notka bo spiacy jestem :)))